JOLLY ROGER

wesoły roman

No dobra - nowe barwy, nowe forum ale brak tu taktycznej wykminy.

Razem z bratem gadaliśmy sobie i wyklarowaliśmy pierwsze pomysły jakby to nas tu poustawiać na tym boisku. Zatem posłuchajta naszej propozycji i najlepiej jeszcze się ustosunkujcie do niej, a wątek ten potraktujmy jako wymiane uwag na temat taktyki naszego zespołu.

Co by uporządkować zmiany i ustawienie poszczególnych zawodników na boisku, a uniknąć na trwałe ustalenia kto jest obrońcą a kto napastnikiem (bo w futsalu dobrze jest gdy każdy ma odpowiedzialność zarówno a napad jak i obrone i nawzajem się wsyscy asekurują) to wykminiliśmy taki oto plan...

Jest nas 6 pirackich sztuk(mam tu na myśli tych co biegają a nie stoją w bramce i udają, że grają w piłke panie Cięciwa). Wiadomo wszyscy na boisko na raz się nie zmieszczą więc podzieliliśmy wszystkich na dwie trójki. Uklad ubu trójek byłby (według naszej rozkminy, a oczywiście jeszcze do ustalenia) następujący:
trójka nr 1: baca, gondek, tolus
trójka nr 2: bunia , starPac, roman Cool

I teraz cała idea podziału na trójki ma wnosić porządek taktyczno-zmianowy.
Odnośnie zmian to zawodnicy zmieniają się w ramach swoich trójek. A zatem, w danej chwili dwóch zawodników z jednej trójki przebywa na boisku a trzeci siedzi na ławce. To samo w ramach drugiej trójki.
I teraz jedna trójka odpowiada za skrzydła, i zmiany dokonuje na tych pozycjach (lewe i prawe skrzydło), a druga trójka odpowiada za środek boiska (środek obrony, środek pola/środek z przodu-tzw. szpica). I na tych pozycjach dokonuje zmian w ramach swojej trójki.
I tak na przykład nasza trójka (bunia-pac-roman) odopwiadalibyśmy za skrzydła, czyli zawsze dwóch z nas krążyło by na lewej i prawej stronie boiska, podczas gdy dwóch ziomów z waszej trójki (baca-gondek-tolus) krążylibyście po środku pola.
W ramach swoich trójek pozostałoby do ustalenia kto gdzie stoi na boisku w dwójkowych konfiguracjach. Czyli ja z bunią i tomkiem bym się musiał dogadać czy gram na prawym czy na lewym skrzydle itd., a wy kto w danym momencie na środku, jako cofnięty ostatni obrońca, a kto na szpice wysunięty.
Dodać należy, że ze skrzydeł nasza trójka (nazwijmy ją "z doświadczeniem defensywnym") zawsze miałaby na uwadze asekuracje środka pola w obronie. Tak więc wydaje mi się ten układ trójek za dośc rozsądny. Ale to już oceńcie sami.

No i to tyle wykminy. To co na plus w tej "myśli taktycznej", to fakt że w każdym by wyrobiło to odpowiedzialność zarówno za strefe ataku jak i obrony. A w futsalu jest to szczególnie ważne. A porządek w zmianach tylko doda nam ogólno załogowej kondycji.

Wypowiedzcie się na ten temat i przedyskutujmy wszyscy ten pomysł. Jeśli macie inne uwagi dotyczące taktyki to też zapodajcie je w tym wątku bo myśle, że dobrze by było iśc na pierwszy sparing (z generali albo jahem) już z pierwszymi ustaleniami, tak żebyśmy mogli coś ćwiczyć konkretnie pod IV KLH.

Bunia

no mi wykmina sie podoba, ale musimy to jeszcze dokładniej i klarowniej rozrysować na boisku...

wesoły roman

okej wezme spreja:)

Bunia

tylko takie mam pierwsze, ale - ważna jest bardzo pozycja środkowego obrońcy, a za środek ma odpowiadać trójka (Toluś, Baca, Gondek) przy czym jak rozumiem Toluś i Gondek raczej grają w napadzie, zatem środek obrony zostawałby Bacy, a z całym szacuneczkiem dla naszego brodatego, biegle władającego toporem obosiecznym nordyckiego kamrata, na tej pozycji widziałbym kogoś z naszej trójki (pac, bac, buńc) - jak to pogodzić? a może coś w taktyce przeoczyłem?

ale żeby nie być jeno krytykiem powiem, że pomysł z wyklarowaniem zmian jest idealny!

wesoły roman

Uwaga dobra. Jeno popatrz na to tak. Z trójki bac-gon-tol zawsze będzie przebywało dwóch z nich na boisku. Czyli opcje są takie:
1) baca-gondek : w tej sytuacji baca cofnięty, gondek wysunięty;
2) baca-tolus: analogicznie do wyższej wykminy - baca cofnięty tolus wysunięty;
3) gondek-tolus: gondek cofnięty, tolus wysunięty.
W takim przypadku baca będie zadaniowcem, który będzie musiał się przyzwyczaić do że to on jest ostatnią bastią, i to co za nim oczom przeciwnika ukazać się nie może. Po drugie w takim przypadku zawsze tolus bedzie wysuniętym zawodnikiem, a takiego nam wlasnie trzeba, ktory będzie tyrpal przeciwnika z przodu. Po trzecie gondek jest lepszym defensorem od tolusia (tolus bez obrazy;)) choc w razie utraty sił przez tolusia zawzse istnieje opcja wymiany pozycji z gondkiem, ktory wiemy ze tez lubi w przodzie napsuc krwi przeciwnikom.
A co do bacy to raczej bym był spokojny. Kamrat poradzi sobie na srodku obrony choc to pozycja najbardziej odpowiedizalna ze wszystkich. A nie bez powodu po bokach bede ja, sołtys i starpac, ktorych podstawowym zadaniem bedzie asekuracja srodka pola.
Wydaje mi się to rozwiązanie za najbadziej optymalne, bo zarowno ja, ty, jak i tomek jestesmy specyficznymi zawodnikami, ktorzy chocby mieli gryźć ziemie to zapierdalać będą spowrotem jak bedzie szła kontra, żeby zdążyć z asekuracją. Myle się? Wink

A takich włąśnie do asekuracji trzeba, żeby brali udział w ofensywie a i w obronie pracowali ostro.

Bunia

Napoleon niech sie schowa! wodzu prowadź!

wesoły roman

Wodzu, wodzu, od razu wodzu. Kminic i proponować taktyczne rozwiązania!! Nie iść na łatwizne;)

Baconsson

Wielki szacun i czapki z głow przed Wesołym Romanem ... Teraz pozostaje tylko wprowadzic słowa w życie i zatapiać po kolei nieprzyjaciół naszych !!

wesoły roman

Żeby wszystkie zaszczyty nie przypadły mi, jako jedynie autorowi elektornicznej wersji tego pomysłu a wpółautorowi rzeczywistemu to należy wspomnieć o głównej myśli taktycznej starPaca w tym rpzedsięwzięciu. A z czapkami poczekajta jeszcze do czasu aż na boisku będą widoczne efekty tej rozkminy. A póki co myślmy nad udoskonaleniami. A za słowa uznania dziękujemy:)

wesoły roman

Okej mam pomysła, olśniło mnie bo oglądałem zajebisty program na canal+ sport o inteligencji zbiorowej w piłce nożnej. Yyyy ale nie mam siły już dzisiaj o tym pisac. Ide spać a jutro wam zapodam taką wykmine, że nie zasniecie spokojnym snem przed trzy dni. Joł1

Baconsson

Jeno czy nasze mózgi pirackie wytrzymają taką dozę myślenia ... Very Happy

wesoły roman

Hehe, okej to już nic nie pisze. Będe w trakcie meczu podprogowo wam przekazywał swoje uwagi;)

wesoły roman

Pierwsze 5 -8 minut każdego meczu mamy naprawde niezłe. Zwykle po tym czasie prowadzimy 4 bramkami:)

Tak myśle, że dobrze by było we wtorek poćwiczyć takie dwa warianty.

Pierwszy defens na hasło, czyli np. Bunia daje hasło (w wyniku jakiegoś zdarzenia, np. prowadzenia po pierwszych kilku minutach) do obrony. Ale takiej "obrony częstochowy". Czyli murujemy brame w pięciu ziomów i mysz się nie prześliźnie! To na wypadek jakbyśmy grali z dobrymi teamami u dało się nam pierwszym strzelić gola. Naastępnie Cięciwa rzuca (tak jak dzisiaj to robił zajebiście) długie piły na marina i gondziora i festiwal strzelecki czas zacząć Smile

Drugi wariant to wariant presingu. Czyli na hasło buni gości trzymamy tak blisko siebie, żebyśmy wiedzieli co jedli na śniadanie! Na milimetr nie odpuszczamy a kontrolujemy trzymaniem za kosuzlke. To po to, że jęśli będziemy przegrywać w jakimś meczu to żebyśmy mieli jakiś wariant na odrobienie strat. Bo narazie każdy mecz który rozgrywaliśmy to zwylke zaczynaliśmy od prowadzenia.

Chodzi mi o to, żeby nauczyć się takiej dyscypliny, że jeśli wygrywamy to zmuszamy przeciwników do wyjścia bardzo wysoko i stworzyć sobie możliwość kotrowania ich dzięki naszemu niezawodnemu Cięciwie i jego nieomylnej ręce do rzutów kilometrowych!

A w razie gdy przegrywamy to co chwile, jako przerywnik od dalszej gry defensywnej przyciskać przeciwnika i zaskakiwać go tym. Doprowadzając do szybkich i niekontrolowanych strat.

Hmm?

Hmm?

Bunia

ja pierdziu! Aleksander Wielki normalnie! plan zajebisty, tylko co będzie jak będe miał chrypkę? no i trzeba wymyślić system szyfrowania haseł...proponuje żeby na 5 minut przed każdym meczem dostarczała je jakaś nasza Pusia w zalokowanej kopercie...hyhy

Gondziorek

no pieknie pięknie - Bunia oddajesz opaskę kapitana Very Happy